środa, 28 listopada 2012

Fiona- nasza kotka

Opowiadając o Fionie muszę się cofnąć 4 lata do tyłu. Był wrzesień 2008 dzieci wróciły z mężem z wakacji z Turcji, okazało się, że nie ma ich ulubionego kota Puszka (wcześniej prezentowany na zdjęciu). Ja wiedziałam o tym od kilku dni, ale nie mogłam go nigdzie znaleźć, było mi bardzo przykro i właściwie to bałam się o tym powiedzie, bo wiedziałam, że dzieci będą rozpaczać...Tak też się stało, płakały kilka dni, szczególnie starsza córka, Kaja, bo to ona w końcu znalazła kota, leżał na wielkiej hałdzie kamieni, nie żył, był potrącony przez samochód. No cóż, jakoś nie wyobrażaliśmy sobie życia bez kota... Fiona została zakupiona od pana, który miał mieszańce. Nasza kotka była mieszańcem syjamsko-perskim. Na początku nie wierzyłam w to zbytnio, ale okazałao się prawdą, kiedy kot miał małe kocięta. Szczególnie w jednym kotku uwydatniły się cechy syjamsa. Sama Fiona była drobnym kotem, łaciatym, takim kolorowym, nie miała puszystej sierści jak perski kot, ale płaskawy pyszczek, zdradzał jednak cechy kota perskiego. Dalsza część opowiesci o Fionie nastąpi, a teraz zaprezentuje kilka zdjęć:

 
 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz